W profesjonalnej koszykówce wiele czynników wpływa na to, która ekipa finalnie wygrywa konkretne spotkanie. Sporo osób zastanawia się, czy jest to atut własnej hali… Jak to wygląda pod kątem statystyk? Czy gospodarze wspierani przez własnych kibiców rzeczywiście mają większe szanse na ostateczny triumf?
Kto wygrywa częściej?
Jeśli weźmiemy pod uwagę statystyki, to z nich jasno wynika, że gospodarze wygrywają więcej spotkań niż goście. Zresztą kursy bukmacherskie nie są przypadkowe. Załóżmy, że na gospodarzy jest kurs 1.30. Gdyby w tym samym dniu ta ekipa grała z tymi sami rywalami, ale w ich hali, to ten kurs pewnie oscylowałby w okolicach 1.60. Jeśli zagrają ze sobą dwie ekipy o zbliżonych umiejętnościach, to gospodarze zawsze mają nieco więcej szans na końcowy triumf. Oczywiście, nie można też stwierdzić, że jest to najważniejszy czynnik. Nim jest bowiem forma konkretnej drużyny czy ligi koszykarskiej. Ekipa o zdecydowanie większym potencjale powinna bowiem poradzić sobie ze swoimi rywalami. Nie jest ważne, czy zagra na swoim terenie, czy na wyjeździe. Można jednak przypuszczać, że we własnej hali faworytom będzie po prostu o wiele łatwiej o triumf i dopisanie do własnego stanu konta kolejnych punktów…
140 PLN bez ryzyka w STS
Kod promocyjny: BETONLINE
Tak naprawdę ten trend można zaobserwować w każdym sporcie. Nie tylko w obrębie koszykówki. Weźmy pod lupę spotkania futbolowe. Tam też gospodarze wygrywają statystycznie więcej potyczek niż goście. Rzadko zdarza się, żeby faworyci przegrywali na swoim terenie. Jeśli już dochodzi do niespodzianek, to zazwyczaj w potyczkach delegacyjnych. Warto zapamiętać sobie tę zasadę, która jest bardzo pomocna w trakcie obstawiania wydarzeń sportowych w firmach bukmacherskich.
Czy doping kibiców ma wpływ na wynik?
Z jednej strony jest jasne, że sympatycy danego klubu nie zagrają za swoich ulubieńców. Mogą tylko kibicować i wspierać żywiołowym dopingiem. Można zatem powiedzieć, że obecność własnych kibiców nie ma większe znaczenia. Z drugiej strony eksperci od świata zakładów bukmacherskich przekonują jednak, że jest inaczej. Szczególnie jeśli tych kibiców jest sporo, a doping jest bardzo głośny. Z czego to wynika? Chodzi o kwestie psychologiczne. Kibice danego klubu są bowiem w stanie wywierać presję na arbitrach. Nie da się ukryć, że łatwiej gwiżdże się sporne sytuacje „pod” gospodarzy. Wtedy nie trzeba martwić się negatywnymi reakcjami z trybun. W odwrotnej sytuacji sędziowie są pod presją.
Legalny bukmacher | Oferta bonusów | Kod promocyjny |
---|---|---|
STS.pl | 29 PLN bez depozytu | Kod: BETONLINE |
Superbet.pl | 34 PLN freebet | Kod: BETONLINE |
eFortuna.pl | 2230 PLN w bonusach | Kod: BETONLINE |
Betfan.pl | 600 PLN cashback | Kod: BETONLINE |
Można twierdzić, że zawodowcy powinni sobie z tym radzić. Nikt jednak nie jest robotem. Jeśli sędzia słyszy obraźliwe teksty pod adresem swoim albo własnej rodziny, to w mniejszym lub większym stopniu to do niego trafia. I przy następnej spornej sytuacji będzie bardziej skłonny zagwizdać przewinienie rywali niż jednego z koszykarzy gospodarzy. W związku z tym nie tylko znajomość własnej hali ma znaczenie. Tak samo jest pod tym względem. W meczach na styku taki właśnie aspekt może być zaś decydujący.
Mniejsze zmęczenie podróżami
Dlaczego jeszcze statystycznie gospodarze osiągają lepsze wyniki w porównaniu do gości i firmy bukmacherskie wystawiają mniejsze kursy na nich? Nie da się ukryć, że podróże są męczące. Szczególnie kiedy trzeba jechać na drugi koniec kraju. Wiele ekip nie może pozwolić sobie na drogie loty samolotem. A długie podróżowanie jest niezwykle męczące. Nawet, jeśli przewoźnik zadbał o relatywnie komfortowe warunki. Kiedy goście meczą się w czasie podroży, gospodarze jeszcze odpoczywają. Taki aspekt ma szczególnie duże znaczenie w przypadku meczów z dwóch rożnych regionów. Jeśli zaś mamy do czynienia np. z derbami, to wtedy nie odgrywa on aż tak dużej roli.
W meczach drużyn o podobnym potencjale większe zmęczenie może dać o sobie znać. Np. w trakcie decydujących momentów. Warto zatem wziąć ten aspekt pod uwagę w czasie typowania spotkań koszykarskich. Nic nie stoi na przeszkodzie, by sprawdzić, jaka odległość dzieli konkretne miasta albo miasteczka. Im jest ona większa, tym większy handicap po stronie gospodarzy. Warto też zweryfikować, jak to wyglądało w poprzednich sezonach. Na tej podstawie można ocenić, czy gospodarze rzeczywiście potrafią wykorzystywać taką przewagę.
Obecnie atut własnej hali nieco stracił na znaczeniu
Aktualnie tak naprawdę praktycznie każda dyscyplina sportu musi mierzyć się ze skutkami koronawirusa. Obecna sytuacja powoduje, że większość spotkań jest rozgrywanych bez obecności kibiców. Łatwo zatem domyślić się, że przez to gospodarzom idzie nieco gorzej, niż miało to miejsce przed pandemią. To potwierdza, że kibice w pewnym stopniu wpływają na decyzje arbitrów, a tym samym na końcowe wyniki konkretnych potyczek.
Fani statystyk powinni wiedzieć, że przeprowadzone badania jasno pokazują, iż teraz gospodarze notują nieco mniej zwycięstw. Nie da się ukryć, że gościom w takich warunkach gra się łatwiej. Nie tylko chodzi w tym momencie o decyzje arbitrów. Poza tym oni także nie muszą wysłuchiwać nieprzyjemnych komentarzy pod swoim adresem. Warto przed stawianiem sprawdzić, jak sytuacja pod tym względem wygląda w danym kraju. Ilu kibiców może wejść na halę i czy w ogóle są oni wpuszczani…