Zawodnicy Gregga Popovicha znowu „na tarczy”. Nad ranem czasu polskiego koszykarze San Antonio Spurs przegrali na wyjeździe z Charlotte Hornets 110:120 (32:32, 25:28, 29:33, 24:27). W szeregach gości grał Jeremy Sochan, ale 19-latek na pewno nie może zaliczyć tego występu do szczególnie udanych.
Brak przełamania w Spectrum Center
Kibice San Antonio Spurs liczyli, że ich ekipa w końcu wróci na ścieżkę zwycięstw. W końcu rywale przed tym spotkaniem także nie imponowali bilansem (16-43). Dla porównania podopieczni Gregga Popovicha mieli na swoim koncie 14 wiktorii i 44 porażki. W Spectrum Center spotkały się ze sobą dwie drużyny, które grają w tym sezonie NBA bardzo przeciętnie.
Sympatycy San Antonio Spurs w pewnych momentach pierwszej kwarty mogli być naprawdę bardzo zadowoleni z postawy swoich pupili. Goście dwukrotnie prowadzili nawet dziesięcioma punktami (16:6 i 18:8). Ostatecznie jednak zawodnicy Charlotte Hornets ich doścignęli, a ta kwarta zakończyła się remisem 32:32. Dość wyrównana była druga odsłona tej potyczki. Tym razem żadna ze stron nie była w stanie osiągnąć znaczącej przewagi. Do przerwy prowadzili gospodarze, ale tylko 60:57.
Zawodnicy Charlotte Hornets konsekwentnie budowali jednak swoją przewagę. W pewnej chwili gospodarze prowadzili nawet 12. oczkami (89:77). Finalnie po trzeciej kwarcie było 93:86. Sytuacja San Antonio Spurs stała się zatem nie do pozazdroszczenia. Podopieczni Gregga Popovicha nie byli w stanie odwrócić losów tej potyczki (chociaż w pewnym momencie zrobiło się 103:102) i przegrali 110:120.
Jak zagrał Jeremy Sochan z Charlotte Hornets?
Polak przebywał na parkiecie w Spectrum Center przez nieco ponad 32 minuty. Niestety, dzisiaj Jeremy Sochan grał przeciętnie. Polak zdobył jedynie sześć punktów. W jego dorobku są także pięć zbiorek i dwie asysty. Dodatkowo Jeremy Sochan może pochwalić się jednym przechwytem. Na jego niekorzyść świadczą zaś trzy straty. Kiedy nasz „rodzynek” w NBA przebywał na parkiecie, to San Antonio Spurs straciło łącznie 12 oczek do rywali z Charlotte. Pozostaje zatem mieć nadzieję, że Polak będzie lepiej spisywał się w kolejnych ligowych spotkaniach. Zanim to jednak nastąpi, 19-latka czeka udział w Meczu Wschodzących Gwiazd, który odbędzie się 18 lutego 2023 roku (początek o 03:00 nad ranem czasu polskiego).
Źródło: Sport1