Twierdza w Sopocie zdobyta przez zielonogórzan

Koszykarze Trefla Sopot ponieśli pierwszą porażkę w Hali Stulecia w tym sezonie. W meczu 24. kolejki ekipa z Trójmiasta musiała uznać wyższość zawodników z klubu Enea Zastal BC Zielona Góra.

Energa Basket Liga

Nie wszyscy mogli zagrać

W składzie Trefla Sopot zabrakło leczących urazy Garretta Nevelsa i Camerona Wellsa, a także Strahinji Jovanovicia. Klub nie otrzymał jeszcze listu czystości serbskiego rozgrywającego, który jest niezbędny do zarejestrowania zawodnika w Energa Basket Lidze. Rywalizacja rozpoczęła się od prowadzenia gości 5:0. Nasze konto otworzył Ivica, niedługo później punkty zdobył też Michał, lecz inicjatywę wciąż miał Zastal. Po czterech minutach zmagań było 4:13. Przewagę zielonogórzan trójką powiększył Michał Pluta, ale po chwili tym samym odpowiedział jego brat Andrzej. To zainaugurowało prawdziwy festiwal celnych prób zza linii 6.75 metra. Bryce Alford, Andrzej Pluta, Michał Pluta – oni kolejno trafiali zza łuku. To właśnie amerykański rozgrywający przysparzył nam największy kłopotów. Alford po 10 minutach miał już 16 punktów, a jego zespół prowadził 28:19.

Na początku drugiej kwarty na parkiecie zameldował się Darious Moten. Amerykański skrzydłowy już w swojej pierwszej akcji zapisał trafienie. Sopocianie ruszyli do odrabiania strat. Premierowe oczka Wesley’a oraz trójki – druga Jeana i czwarta Andrzeja – zbliżyły nas na punkt. Po chwili belgijski obwodowy raz jeszcze przymierzył zza łuku i było 37:35 dla Trefla Sopot! Od tego momentu oglądaliśmy zacięte zmagania, w których żadna z drużyn nie mogła odskoczyć na więcej niż +2. Trwało to aż do ostatniej minuty pierwszej połowy – po punktach w kontrze Kutlesicia było 48:45 i właśnie przy takim wyniku schodziliśmy do szatni.

Pierwsza porażka u siebie

Po zmianie stron lepiej do gry wrócili goście. Celne próby za trzy Szymona Wójcika, Bryce’a Alforda i Michała Pluty dały im jedenaście punktów przewagi. Podopieczni Żana Tabaka ponownie musieli gonić. Niestety, Zastal dobrze grał w ataku, a my nie potrafiliśmy znaleźć sposobu na zatrzymanie przyjezdnych. Przy 53:64 o czas poprosił nasz trener. Po powrocie na parkiet gra była wyrównana, ale to bardziej pasowało zielonogórzanom, którzy utrzymywali przewagę. Trzecią kwartę zamknął celny rzut zza łuku Dariousa Motena – wówczas było 64:70.

Również pierwsze 180 sekund decydującej kwarty było zacięte. Kiedy w końcu zbliżyliśmy się na dwa oczka, trójką odpowiedział Alford. Sopocianie nie odpuszczali. Raz jeszcze było -2 po przechwycie i punktach Andrzeja, na co szybko zareagował prosząc o czas Oliver Vidin. Po przerwie trafili Kutlesić i Wójcik, ale do dwóch punktów przewaga jeszcze raz została zredukowana po trójce Michała. Niestety, następne skuteczne akcje ponownie należały do Zastalu – przyjezdni zdobyli osiem punktów z rzędu. Naszą sytuację próbował ratować Jean, ale na skuteczną pogoń było już za późno. Po raz pierwszy w rozgrywkach 2022/2023 w Hali 100-lecia zwyciężyli goście. 

źródło: Xup – codzienne wiadomości

4.8 / 5. Ocen: 45

Ogromna wiedza o koszykówce to tylko miły dodatek, jaki posiada ten potężny przeredaktor. W Probasket odpowiedzialny za wszystko, od banowania niedobrych userów po pisanie relacji prosto z USA!

Podobne newsy

1 of 18